sobota, 19 listopada 2011

Kropki, czerwień i biel...

Już gdzieś mówiłam ze lubię komplety, albo serie.. Tak więc kropki tak mi się spodobały, że powstały jeszcze trzy anioły... Już znalazły domek ;-)






wtorek, 15 listopada 2011

Zamarzyła mi się biała...

No tak nie do końca mi, tylko mojej najstarszej pociesze. Wróciła niedawno ze szkoły i zastała mnie w pracowni nad kolejnymi tworzydlami, siadła i poważnie zapytała : Mamuś a czemu nie zrobisz białej anielicy, takiej prawdziwej? Pytam, córeńko takiej cąłej białej, białej?  A ona na to: U ciebie jeden kolor to raczej nie możliwe...  Żeby nie było, bardzo się starałam, żeby była cała biała, sukienkę trzy razy zmieniałam, ale się nie dało!!!
Zdjęcia nie najlepsze, jak zrobię "sesję" to wkleję porządniejsze.


sobota, 12 listopada 2011

Aniołki trzy

Tworzenia aniołów ciąg dalszy. Wersja świąteczno zimowa, póki co szukają przyjaznych i ciepłych domków.







czwartek, 10 listopada 2011

Klasowa maskotka panny J.

Dziś anielica, jedna z czterech które ostatnio uszyłam. Ta była na specjalne zamówienie mojej średniej pociechy. Poprosiła o maskotkę do klasy, bo ich jedna Pusia mieszkająca w klasie jest samotna.. ot cały mój pierwszaczek. Powstała Tosia. Dzieciom chyba się podoba. Najważniejsze jednak jak mowi moja J. że Pusia nie jest już sama w nocy ;-))


środa, 9 listopada 2011

Trochę świątecznych tworzydeł

Troszkę zaniedbałam to miejsce, ale ostatnio na nic nie mam czasu.. a o prędkości internetu przy pisaniu bloga  -  zabójcza ;-))  Odrabianie lekcji z zakresu "kształcenia zintegrowanego" z dwójką pociech, ambitny brzdąc, który  próbuje postawić swój pierwszy krok i panna N, której buzia nie zamyka się od 6.30 rano do około 20 tej, wszystko to pochlania mnie czasem bez reszty.... tak zdecydowanie, cierpliwość to towar bardzo deficytowy!!!
Ale uciekam wieczorami do małego pokoiku na poddaszu i coś tam tworzę. Dziś zdjęcia trochę świąteczne, ozdoby i pomysły na prezenty...

Po pierwsze anioł. Wersja zimowo - świąteczna. Powędrował w świat, znalazł ciepły kąt na kominku w domu pewnej kochanej rodziny.. i ponoć nawet czaruje!


Co dalej... a już wiem. Zachwyciłam się myszkami od Tildy. Spróbowałam i tak powstało sympatyczne rodzeństwo w świątecznych ubrankach. Z rozpędu uszyłam woreczek, zmieszczą się tam myszki, ale i świąteczne słodycze!



Aniołek w beżach, najpierw uszyłam płaszczyk a potem na prędce powstał anioł...

 Z aniołów, to jeszcze świąteczna Tilda...  Pojechała w świat do cudownych smyków, mam nadzieję że przyniesie im szczęście!


Popełniłam też piernikową girlandę. uszyłam ją z miekkiej irchy. Prezentuje się bardzo świątecznie. Powiesilabym ja na kominku gdybym tylko miała kominek.... Długość bez wiązań 70 cm.



A teraz pomysły na prezenty.
Zestaw łazienkowo - sypialniany. Wedle uznania. Tą bawełnę wypatrzyłam jakiś czas temu w sklepie, bardzo mi się spodobał ten jeansowy deseń, więc kawałek kupiłam.
Powstały dwa koszyczki. Ten wyższy, uszyty tak by mógł służyć również jako podróżna kosmetyczka, zamyka sie dwa guziczki. Z przodu aplikacja. Wewnątrz wyłożone ociepliną i wypodszewkowane.
W ramach serii powstała też kosmetyczka torebkowa, mały woreczek na np. bizuterię i woreczek na bieliznę lub suszarkę do łazienki. Wszystko rzecz jasna ma podszewkę.
Wysoki koszyczek ma w środku dodatkowy guziczek, na którym możemy zawiesić małą saszetkę.

Na zdjęciach aplikacje wyszły nierówno, ale możecie mi wierzyć są proste!!!
Taki ze mnie fotograf.





Najstarsza corka jest ostatnio na etapie marynistycznym, trochę mnie zaraziła więc popełniłam takie tworzydełka. Córci przeszło zanim skonczyłam ha ha ;-) Fakt, trochę marudzilam z tym...
Znowu komplet, bo lubię!!
Aha, serduszko pelni rownież rolę zawieszki, a kwiatek ma dodatkowe zastosowanie jako broszka.
Dwa okrągłe koszyczki, kosmetyczka z saszetką i żółw dla ozdoby!!




Jest jeszcze serduszko ze skrzydłami, pojechało z konkretną misją w świat... na zdjęciu są nie obcięte nitki, ale potem to poprawiłam!!
Są też figurki świętej rodziny, mam dla nich nietypowe miejsce, ale to następnym razem, albo jeszcze następnymm
Oprócz tego masa projektów czeka na realizację tylko czasu brak...

niedziela, 9 października 2011

Idzie jesień.....

I koniec weekendu.... ja tam lubię tygodniowa rutynę, aczkolwiek najgorzej wstać i zorganizować się w poniedziałek..
To torebka którą uszyłam już jakiś czas temu dla przyjaciółki, dodam że to adresatka dobrała zestaw kolorystyczny, bardzo energetyzujący. Chyba ja też zaczynam powoli dojrzewać do tego by uszyć sobie torebkę.. tylko tyle wyborów : jaki materiał, fason, kolory.... ciężko mi podejmować decyzje!!! Jedno wiem, powinna być radosna by wnieść trochę radości w smutne, jesienne ulice! Tylko zamiast kosmetyczki elegancki "tutek" na pieluchy dla najmłodszego.  http://www.noodle-head.com/2010/05/diaper-pouch-tutorial.html